Jednym z najlepszych i najgorszych jednocześnie koncertów kończącego się roku był na pewno Municipal Waste w Proximie. Zagrali świetny, mocny set. Potrafię sobie wyobrazic, co działoby się gdyby ten koncert miał miejsce w Anawie, Tekturze, czy chociaż Aurorze. W Proximie wiele wydarzyc sie nie moglo - barierka, wielka sala, malo ludzi. Niemniej koleżkowcy nie olali garstki, którą tworzyły - o dziwo - w większości HC dzieciaki. To było trochę jak oglądanie prywatnego koncertu przez szybę. Miejmy nadzieję, że odwiedzą nasz kraj po raz trzeci i tym razem ich koncert będzie wyglądał chociaż trochę jak w innych zakątkach tego padoła łez.
Speaking of the best/worst shows of the passing year I cannot help but think of Municipal Waste's gig here in Warsaw. It could be the best show as they played a great, tight set and seemed to have fun on stage but the venue was way too big with too few people, barricades and whatnot. Anyway, they still kicked ass and I do hope they will be back for the third time and have a show in the way they really should have.
www.facethewaste.com
www.myspace.com/municipalwaste
środa, 26 grudnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz