poniedziałek, 27 kwietnia 2009

It's only April but seems like gig of the year has already hapenned

I was looking forward to upcoming Pain Runs Deep show in my town like a maniac. The gigs they delivered last year were the best ones I have seen in years. The performence, the vibe, the crowd reaction - everything I miss when I go to check hardcore bands these days . This time it was only better. From the first note kids went ape shit and Pain Runs Deep seemed to be even more intense than last year. Tons of stage dives, sing alongs, awesome stage presence. On a top of the bill, they played 2 Healing's cover songs which totally took the cake for me. (Healing was the best Euro sxe band ever. Period.)
The gig itself was a great event as Pain Runs Deep shared the stage with 4 more foreign bands with Bane headlining (the footage soon) and the venue was packed with like 500 kids. Great atmosphere, all the vegan food sold out before the show even started, many long unseen friends, hordes of young kids doing what they should, some people flew it over here from London and Nuernberg. Was siked to see my best friend's younger brother stage diving all over the place, way to go! A time to remember, as they say. Seriously, nights like that are all I need to get from Hardcore and that's enough for me this year.
Long live This Is Warsaw!

So go check most of the Pain Runs Deep their gig. This time I had a pleasure to team up with my man Ponton of Snafu Films and shot with two cameras and hopefully this colabo will happen again soon. By the way, Ponton hides shitloads of unedited footage of quality HC gigs somewhere under his bed and hopefully they will make their way to the outside world eventually.





Dawno nie czekałem na nic tak jak na nadchodzacy gig Pain Runs Deep w Warszawie. To, co ci typowie zaprezentowali w tamtym roku to byly jedne z lepszych koncertow jakie widzialem od lat. Wykonanie, klimat, reakcja publiki - wszystko to czego brakuje mi, gdy ogladam dzisiejsze zespoly HC. Tym razem bylo tylko lepiej. Od pierwszego dzwieku towarzystwo zglupialo, a Pain Runs Deep zagrali nawet mocniej niz w zeszlym roku. Mnosto stage dive'ow, sing alongi, prezencja na scenie znakomita. Jakby tego bylo malo, zagrali 2 covery Healing, czym wygrali dla mnie ten wieczor (Healing to byl najlepszy europejski zespol kiedykolwiek. Dziekuje.)
Sam gig byl nie lada wydarzeniem, jako, ze oprocz Pain Runs Deep gralo jeszcze 4 zagraniczne zespoly z Bane na czele (material wkrotce) i w klubie bylo z 500 osob. Swietna atmosfera, Vegavani zostalo pozbawione jedzenia zanim koncert sie wlasciwie zaczal, duzo dawno niewidzianych znajomych, masa mlodych dzieciakow robiacych to, co trzeba, kilku typow, ktorzy zlecieli sie na ten gig z Londynu i Norynbergii. Moglem tez zajrac sie widokiem mlodszego brata mojego kompla, skaczacego caly koncert ze sceny - tak trzymaj, chlopie. Nie zapomina sie takich gigow. To, co dostalem tamtej nocy, to wszystko czego potrzebuje od Hardcore'a i na ten rok mi spokojnie wystarczy.
Brawa dla This Is Warsaw!

Powyzej material z wiekszoscia koncertu Pain Runs Deep. Tym razem mialem przyjemnosc wspolpracowac z kolega Pontonem (Snafu Films) i nakrecilismy to na dwie kamery - mam nadzieje, ze ta wspolpraca sie wkrotce powtorzy. Przy okazji, Ponton trzyma gdzies dobrze schowane kilogramy tasm z dobrych gigow i wszyscy maja nadzieje, ze to kiedys bedzie mozna zobaczyc.



www.myspace.com/painrunsdeep
www.thisiswarsaw.blogspot.com
www.myspace.com/snafufilms