Ok, all I wish hardcorewise in 2010 is at least one show in Warsaw like the one we had here in April where you could exactly feel it was a hardcore show instead of being something far away from the hardcore show. Just watch it and you will figure it out what I mean. Not much left to say.
Besides, this is what I edited using two shot footage, again that's what came out of collabo with my man Ponton of Snafu Films.
Jeżeli chodzi o hardcore w 2010, to życzyłbym sobie chociaż jednego takiego koncertu jak ten, który się wydarzył tutaj w kwietniu, gdzie można się było poczuc jak na gigu, a nie na czymś co go słabo przypomina. Zobaczcie i będziecie wiedziec o co chodzi.
Zmontowałem to z materiału z dwóch kamer - oto jeszcze jeden efekt kolabo z moim człowiekiem Pontexem ze Snafu Films.
myspace.com/banecentral
banecentral.com
thisiswarsaw.blogspot.com
myspace.com/snafufilms
czwartek, 31 grudnia 2009
niedziela, 27 grudnia 2009
Wilczy Szaniec
Wilczy Szaniec to zaledwie dwóch typów, którzy żyją i tworzą w Krakowie. Ich zeszłoroczne demo zrobiło wrażenie nie tylko na mojej skromnej osobie. Świeże podejście, brzmiąca po polsku muzka - co chyba po raz pierwszy uznaję za komplement, bo jeżeli słyszalne są tu jakieś wpływy, to ja właśnie słyszę punk rock lat 80tych, albo Inkwizycję. To nie jest tzw. "polsound". To jest coś, czego żaden zespół, który próbuje bycia "polską odpowiedzią na cośtam" nie tylko nie osiągnie, ale nawet nie zrozumie. Teksty, nazwa, logo - wszystko tutaj jest jak trzeba. Zastanawiałem się jak we dwóch dadzą radę to wszystko, co udało im się osiągnąc na demo, oddac na gigu. Miesiąc temu miałem okazję się o tym przekonac, a co ciekawsze kupic ich drugie demo - ani jedno ani drugie mnie nie zawiodło.
It takes only two dudes to make Wilczy Szaniec, a punk rock duo straight outta Cracow, South of Poland. Their demo, that was put out like a year ago left in awe tons of folks, me among them. The band sounds really fresh, highly inspired by Polish punk rock heritage. Mos def it's not just another copy of copy's copy. The lyrics, the logo, the very name - all good in my book. I was wondering how it is gonna work out gig wise with just two of them and luckily I had a chance to check them out last month. Moreover, I got their new demo which sounds even more raw and sleazy. Way to go!
myspace.com/szaniec
It takes only two dudes to make Wilczy Szaniec, a punk rock duo straight outta Cracow, South of Poland. Their demo, that was put out like a year ago left in awe tons of folks, me among them. The band sounds really fresh, highly inspired by Polish punk rock heritage. Mos def it's not just another copy of copy's copy. The lyrics, the logo, the very name - all good in my book. I was wondering how it is gonna work out gig wise with just two of them and luckily I had a chance to check them out last month. Moreover, I got their new demo which sounds even more raw and sleazy. Way to go!
myspace.com/szaniec
wtorek, 17 listopada 2009
Dälek - as heavy as it gets
NJ's very own Dälek hit Poland again last week and delievered one of the heaviest performence I've seen. Both their sound and stage presence were intense and hit me hard. I felt like watching a hc band to a degree, especially watching DJ Octopus walking behind his table like a maniac, sweating more than many of the hc kids while playing their shows. I had a chance to interview Will right after the show, so check what they're up to and don't miss their gig when they drop by your town.
Dälek z New Jersey najechał Polske po raz kolejny w zeszłym tygodniu, dając jeden z cięższych występów, jakie widziałem. Zarówno ich brzmienie jak i prezencja były max mocne i solidnie waliły w łeb. W pewnym stopniu oglądając ich gig czułem się jak bym widział zespół hc, zwłaszcza oglądając DJ Octopusa, który kroczył po scenie jak świr, pocąc się bardziej niż niejeden hardcore’owy dzieckowina na scenie. Miałem okazję zrobić wywiad z Will’em zaraz po gigu, więc posłuchajcie, o co typ typom chodzi i jak znowu tutaj wpadną, sprawdźcie ich.
www.myspace.com/dalek
www.deadverse.com
Dälek z New Jersey najechał Polske po raz kolejny w zeszłym tygodniu, dając jeden z cięższych występów, jakie widziałem. Zarówno ich brzmienie jak i prezencja były max mocne i solidnie waliły w łeb. W pewnym stopniu oglądając ich gig czułem się jak bym widział zespół hc, zwłaszcza oglądając DJ Octopusa, który kroczył po scenie jak świr, pocąc się bardziej niż niejeden hardcore’owy dzieckowina na scenie. Miałem okazję zrobić wywiad z Will’em zaraz po gigu, więc posłuchajcie, o co typ typom chodzi i jak znowu tutaj wpadną, sprawdźcie ich.
www.myspace.com/dalek
www.deadverse.com
wtorek, 15 września 2009
Post Mortem: Cursed
Something older for a change. The footage you can see below was shot over a year and a half ago. Circumstances made me put it on a shelf for a while. Cursed called it a day soon after that, not really planning to do so and it just felt weird to put it online right after that, so I decided to let the time work on it a bit. Now, since everybody's been missing the band already for a while, especially after killer "III" album, I think it's the right time to reveal what I have. Well, done with nothing I could call equipment but the band's delivery I consider amazing.
Dla odmiany coś starszego. To co możecie zobaczyc powyżej to materiał zarejestrowany ponad półtora roku temu. Okoliczności zmusiły mnie, abym to odłożył na półkę. Cursed rozpadło się chwilę potem, niespecjalnie to planując i jakoś głupio było wrzucac mi to od razu, więc pozwoliłem, aby czas się tym zajął na trochę. Teraz, gdy wszyscy ich maniacy, trochę już tęsknią za tym zespołem, zwłaszcza po ich rządzącej płycie pt. "III", myślę, że już czas pokazac to, co mam. Zrobione to zostało stuffem, który trudno nazwac profesjonalnym, ale to co pokazuje zespół jest poza dyskusją.
www.yourfuckingfuneral.blogspot.com
Dla odmiany coś starszego. To co możecie zobaczyc powyżej to materiał zarejestrowany ponad półtora roku temu. Okoliczności zmusiły mnie, abym to odłożył na półkę. Cursed rozpadło się chwilę potem, niespecjalnie to planując i jakoś głupio było wrzucac mi to od razu, więc pozwoliłem, aby czas się tym zajął na trochę. Teraz, gdy wszyscy ich maniacy, trochę już tęsknią za tym zespołem, zwłaszcza po ich rządzącej płycie pt. "III", myślę, że już czas pokazac to, co mam. Zrobione to zostało stuffem, który trudno nazwac profesjonalnym, ale to co pokazuje zespół jest poza dyskusją.
www.yourfuckingfuneral.blogspot.com
czwartek, 10 września 2009
Rob Fish of 108
I find it nice to see when people and bands evolve in the way that seems pretty natural and genuine for them. Not denying their past, not trying to live off their legends, not using their creds and trying to live up to any labels people put on them, just to be in some kind of a comfort zone, within the group that get used to their image/label. I had a chance to see 108 back in 90s and was impressed and had a pleasure to see them when they got back and made it to Europe again at the Fluff Fest in 2007 and was totally blew away by their strong and emotional performance. They fucked up like three guitar heads during their set, as I remember, was wild as hell. So I sat together with Rob last April and asked him a couple of questions about what 108 is all about these days, his everyday life, what made him the person he is and some other stuff.
Podoba mi się, gdy ludzie czy zespoły ewoluują w naturalny i autentyczny sposób. Nie zaprzeczają swojej przeszłości, ale nie starają się na siłę być tym, do czego przyzwyczaili ludzi i odcinać kupony od swojej legendy. Miałem okazję widzieć 108 w latach 90tych, gdy zrobili na mnie duże wrażenie i miałem przyjemność oglądać ich, gdy zagrali tak samo dobrze na Fluff Feście dwa lata temu. Zniszczyli chyba wtedy ze trzy głowy gitarowe, a na scenie działy się dość szalone rzeczy. Poniżej możecie zobaczyć video, zrealizowane w kwietniu tego roku, w którym Rob mówi o tym czym 108 jest dzisiaj, swoim codziennym życiu, co sprawiło, że jest tym kim jest i jeszcze paru innych sprawach.
www.weare108.com
www.myspace.com/108music
www.deathwishinc.com
www.myspace.com/deathwishinc
Podoba mi się, gdy ludzie czy zespoły ewoluują w naturalny i autentyczny sposób. Nie zaprzeczają swojej przeszłości, ale nie starają się na siłę być tym, do czego przyzwyczaili ludzi i odcinać kupony od swojej legendy. Miałem okazję widzieć 108 w latach 90tych, gdy zrobili na mnie duże wrażenie i miałem przyjemność oglądać ich, gdy zagrali tak samo dobrze na Fluff Feście dwa lata temu. Zniszczyli chyba wtedy ze trzy głowy gitarowe, a na scenie działy się dość szalone rzeczy. Poniżej możecie zobaczyć video, zrealizowane w kwietniu tego roku, w którym Rob mówi o tym czym 108 jest dzisiaj, swoim codziennym życiu, co sprawiło, że jest tym kim jest i jeszcze paru innych sprawach.
www.weare108.com
www.myspace.com/108music
www.deathwishinc.com
www.myspace.com/deathwishinc
czwartek, 18 czerwca 2009
Meat Is For Pussies - strike two
As the release date of John Joseph's new book "Meat Is For Pussies" is getting closer, following up the video on his urban training we posted last month, here goes another one where he shows you where he has his vegan eats and talks on going green for real. Go see what keeps the motor running.
Jako, ze data wydania ksiazki Johna Josepha "Meat Is For Pussies" coraz blizej, nawiazujac do video, ktore mogliscie zobaczyc w tamtym miesiacu, zamieszczamy kolejne - tym razem Bloodclot pokazuje, gdzie sie stoluje i mowi na czym naprawde polega bardziej "zielony" styl zycia.
Jako, ze data wydania ksiazki Johna Josepha "Meat Is For Pussies" coraz blizej, nawiazujac do video, ktore mogliscie zobaczyc w tamtym miesiacu, zamieszczamy kolejne - tym razem Bloodclot pokazuje, gdzie sie stoluje i mowi na czym naprawde polega bardziej "zielony" styl zycia.
niedziela, 31 maja 2009
Stop at nothing... or keep your mouth shut.
The weather does really suck these days but the good thing is that it keeps me indoors, so I could be on the footage I brought home from the yesterday's show. What you can see is a couple of songs from Terror, Born From Pain and Trapped Under Ice I took out of their sets they had here in Warsaw at last Show No Mercy (local booking crew, they have been doing metal/hc/alternative show for a while) gig. Good show and all the bands I had a chance to see deliver quality shows while kids were 100% into them, so it couldn't really go wrong. It's good to see almost all of the Terror members jumping on the guest vocals during other band's sets and helping out BFP big time - their vocalist Rob had to drop off the tour due to his eye surgery and hopefully will be back soon. And do not miss the Adam Malik of Pain Runs Deep sweat cameo at the end of "Keep Your Mouth Shut" and probably the youngest Warsaw kid grabbing the mike during Trapped Under Ice set (and bouncers being way too uptight to let him finish as he should). You gotta love it.
Pogoda jest totalnie z dupy i jedyna dobra rzecz, ktora z tego wynika to fakt, ze od razu zabralem sie za stuff, ktory przynioslem wczorajszej nocy do domu. To co mozecie zobaczyc powyzej to kilka kawalkow Terror, Born From Pain i Trapped Under Ice wyjete z ich wystepow na wczorajszym Show No Mercy (jakby ktos nie wiedzial - lokalna zaloga, ktora robi koncerty metal/hc/alternatywne od dluzszego czasu). Zespoly, ktore mialem okazje ogladac zagraly eleganckie gigi, a publika byla zajarana w 100%, wiec nie moglo byc zle. Fajnie bylo ogladac prawie wszystkich czlonkow Terror, przejmujacych goscinnie mikrofony w kawalkach reszty kapel , a zwlaszcza pomagajacych BFP, ktorych to wokalista Rob musial przerwac trase z powodu operacji oka - miejmy nadzieje, ze szybko powroci. Nie przegapcie goscinnego wystepu Adama Malika PRD pod koniec "Keep Your Mouth Shut" i prawdopodobnie najmlodszego typa na sali, przejmujacego mikrof podczas setu Trapped Under Ice (i ochrony, ktora oczywiscie dostrzegla w tym nie lada zagrozenie i niepotrzebnie przeszkadzala). Oszalejecie.
www.myspace.com/terror
www.terrorhc.com
www.myspace.com/bornfrompain
www.bornfrompain.com
www.myspace.com/underdaice
www.myspace.com/reaperrecordsusa
www.reaper-records.com
www.metalblade.de
www.centurymedia.com
www.shownomercy.pl
www.myspace.com/snm_gigs
Pogoda jest totalnie z dupy i jedyna dobra rzecz, ktora z tego wynika to fakt, ze od razu zabralem sie za stuff, ktory przynioslem wczorajszej nocy do domu. To co mozecie zobaczyc powyzej to kilka kawalkow Terror, Born From Pain i Trapped Under Ice wyjete z ich wystepow na wczorajszym Show No Mercy (jakby ktos nie wiedzial - lokalna zaloga, ktora robi koncerty metal/hc/alternatywne od dluzszego czasu). Zespoly, ktore mialem okazje ogladac zagraly eleganckie gigi, a publika byla zajarana w 100%, wiec nie moglo byc zle. Fajnie bylo ogladac prawie wszystkich czlonkow Terror, przejmujacych goscinnie mikrofony w kawalkach reszty kapel , a zwlaszcza pomagajacych BFP, ktorych to wokalista Rob musial przerwac trase z powodu operacji oka - miejmy nadzieje, ze szybko powroci. Nie przegapcie goscinnego wystepu Adama Malika PRD pod koniec "Keep Your Mouth Shut" i prawdopodobnie najmlodszego typa na sali, przejmujacego mikrof podczas setu Trapped Under Ice (i ochrony, ktora oczywiscie dostrzegla w tym nie lada zagrozenie i niepotrzebnie przeszkadzala). Oszalejecie.
www.myspace.com/terror
www.terrorhc.com
www.myspace.com/bornfrompain
www.bornfrompain.com
www.myspace.com/underdaice
www.myspace.com/reaperrecordsusa
www.reaper-records.com
www.metalblade.de
www.centurymedia.com
www.shownomercy.pl
www.myspace.com/snm_gigs
wtorek, 12 maja 2009
Meat Is For Pussies
John Joseph's new book on vegetarianism, training, being in shape, eating good food and staying healthy is dropping soon.
Nowa książka Johna Josepha o wegetarianizmie, treningach, dobrym odżywianiu się i byciu zdrowym nadciąga.
Nowa książka Johna Josepha o wegetarianizmie, treningach, dobrym odżywianiu się i byciu zdrowym nadciąga.
poniedziałek, 27 kwietnia 2009
It's only April but seems like gig of the year has already hapenned
I was looking forward to upcoming Pain Runs Deep show in my town like a maniac. The gigs they delivered last year were the best ones I have seen in years. The performence, the vibe, the crowd reaction - everything I miss when I go to check hardcore bands these days . This time it was only better. From the first note kids went ape shit and Pain Runs Deep seemed to be even more intense than last year. Tons of stage dives, sing alongs, awesome stage presence. On a top of the bill, they played 2 Healing's cover songs which totally took the cake for me. (Healing was the best Euro sxe band ever. Period.)
The gig itself was a great event as Pain Runs Deep shared the stage with 4 more foreign bands with Bane headlining (the footage soon) and the venue was packed with like 500 kids. Great atmosphere, all the vegan food sold out before the show even started, many long unseen friends, hordes of young kids doing what they should, some people flew it over here from London and Nuernberg. Was siked to see my best friend's younger brother stage diving all over the place, way to go! A time to remember, as they say. Seriously, nights like that are all I need to get from Hardcore and that's enough for me this year.
Long live This Is Warsaw!
So go check most of the Pain Runs Deep their gig. This time I had a pleasure to team up with my man Ponton of Snafu Films and shot with two cameras and hopefully this colabo will happen again soon. By the way, Ponton hides shitloads of unedited footage of quality HC gigs somewhere under his bed and hopefully they will make their way to the outside world eventually.
Dawno nie czekałem na nic tak jak na nadchodzacy gig Pain Runs Deep w Warszawie. To, co ci typowie zaprezentowali w tamtym roku to byly jedne z lepszych koncertow jakie widzialem od lat. Wykonanie, klimat, reakcja publiki - wszystko to czego brakuje mi, gdy ogladam dzisiejsze zespoly HC. Tym razem bylo tylko lepiej. Od pierwszego dzwieku towarzystwo zglupialo, a Pain Runs Deep zagrali nawet mocniej niz w zeszlym roku. Mnosto stage dive'ow, sing alongi, prezencja na scenie znakomita. Jakby tego bylo malo, zagrali 2 covery Healing, czym wygrali dla mnie ten wieczor (Healing to byl najlepszy europejski zespol kiedykolwiek. Dziekuje.)
Sam gig byl nie lada wydarzeniem, jako, ze oprocz Pain Runs Deep gralo jeszcze 4 zagraniczne zespoly z Bane na czele (material wkrotce) i w klubie bylo z 500 osob. Swietna atmosfera, Vegavani zostalo pozbawione jedzenia zanim koncert sie wlasciwie zaczal, duzo dawno niewidzianych znajomych, masa mlodych dzieciakow robiacych to, co trzeba, kilku typow, ktorzy zlecieli sie na ten gig z Londynu i Norynbergii. Moglem tez zajrac sie widokiem mlodszego brata mojego kompla, skaczacego caly koncert ze sceny - tak trzymaj, chlopie. Nie zapomina sie takich gigow. To, co dostalem tamtej nocy, to wszystko czego potrzebuje od Hardcore'a i na ten rok mi spokojnie wystarczy.
Brawa dla This Is Warsaw!
Powyzej material z wiekszoscia koncertu Pain Runs Deep. Tym razem mialem przyjemnosc wspolpracowac z kolega Pontonem (Snafu Films) i nakrecilismy to na dwie kamery - mam nadzieje, ze ta wspolpraca sie wkrotce powtorzy. Przy okazji, Ponton trzyma gdzies dobrze schowane kilogramy tasm z dobrych gigow i wszyscy maja nadzieje, ze to kiedys bedzie mozna zobaczyc.
www.myspace.com/painrunsdeep
www.thisiswarsaw.blogspot.com
www.myspace.com/snafufilms
The gig itself was a great event as Pain Runs Deep shared the stage with 4 more foreign bands with Bane headlining (the footage soon) and the venue was packed with like 500 kids. Great atmosphere, all the vegan food sold out before the show even started, many long unseen friends, hordes of young kids doing what they should, some people flew it over here from London and Nuernberg. Was siked to see my best friend's younger brother stage diving all over the place, way to go! A time to remember, as they say. Seriously, nights like that are all I need to get from Hardcore and that's enough for me this year.
Long live This Is Warsaw!
So go check most of the Pain Runs Deep their gig. This time I had a pleasure to team up with my man Ponton of Snafu Films and shot with two cameras and hopefully this colabo will happen again soon. By the way, Ponton hides shitloads of unedited footage of quality HC gigs somewhere under his bed and hopefully they will make their way to the outside world eventually.
Dawno nie czekałem na nic tak jak na nadchodzacy gig Pain Runs Deep w Warszawie. To, co ci typowie zaprezentowali w tamtym roku to byly jedne z lepszych koncertow jakie widzialem od lat. Wykonanie, klimat, reakcja publiki - wszystko to czego brakuje mi, gdy ogladam dzisiejsze zespoly HC. Tym razem bylo tylko lepiej. Od pierwszego dzwieku towarzystwo zglupialo, a Pain Runs Deep zagrali nawet mocniej niz w zeszlym roku. Mnosto stage dive'ow, sing alongi, prezencja na scenie znakomita. Jakby tego bylo malo, zagrali 2 covery Healing, czym wygrali dla mnie ten wieczor (Healing to byl najlepszy europejski zespol kiedykolwiek. Dziekuje.)
Sam gig byl nie lada wydarzeniem, jako, ze oprocz Pain Runs Deep gralo jeszcze 4 zagraniczne zespoly z Bane na czele (material wkrotce) i w klubie bylo z 500 osob. Swietna atmosfera, Vegavani zostalo pozbawione jedzenia zanim koncert sie wlasciwie zaczal, duzo dawno niewidzianych znajomych, masa mlodych dzieciakow robiacych to, co trzeba, kilku typow, ktorzy zlecieli sie na ten gig z Londynu i Norynbergii. Moglem tez zajrac sie widokiem mlodszego brata mojego kompla, skaczacego caly koncert ze sceny - tak trzymaj, chlopie. Nie zapomina sie takich gigow. To, co dostalem tamtej nocy, to wszystko czego potrzebuje od Hardcore'a i na ten rok mi spokojnie wystarczy.
Brawa dla This Is Warsaw!
Powyzej material z wiekszoscia koncertu Pain Runs Deep. Tym razem mialem przyjemnosc wspolpracowac z kolega Pontonem (Snafu Films) i nakrecilismy to na dwie kamery - mam nadzieje, ze ta wspolpraca sie wkrotce powtorzy. Przy okazji, Ponton trzyma gdzies dobrze schowane kilogramy tasm z dobrych gigow i wszyscy maja nadzieje, ze to kiedys bedzie mozna zobaczyc.
www.myspace.com/painrunsdeep
www.thisiswarsaw.blogspot.com
www.myspace.com/snafufilms
poniedziałek, 16 marca 2009
The Truth is never subject to time: John Joseph interview and Cro-Mags jam live in Berlin
If you haven't read John Joseph's book "The Evolution of A Cro-Magnon", then you're missing some amazingly entertaining, interesting and inspiring piece of read. An autobiography packed with crazy stories, based in the old New York City, that covers the obscure genesis of its HC/punk scene, reflections on spiritual journey, drug addicts and dealers adventures, the history of the Cro-Mags and what not. I do love the book and it's amazing to see how people who wrote pretty groundbreaking lyrics for their times seem to have a lot of creativity and still carry a good message today.
Stuff I heard in the interview plus the show they delivered last week was pretty much what I wanted to get from Hardcore to charge my batteries for a while. Seriously, there are not too many current bands that could pull it off like they did. The line up was: John Joseph - vocals, Mackie Jayson - drums, AJ Novello - guitar and Craig Setari - bass.
I've just read they might be back in Europe sooner than we think, so don't think twice if you have a chance to see them. It's worthy of any hour of your long travel.
Jezeli nie czytaliscie jeszcze ksiazki Johna Josepha pt. "The Evolution of A Cro-Magnon", to straciliscie kawal dobrej zabawy, interesujacej historii i inspiracji. Autobiografia ze starym Nowym Jorkiem w tle, zawiera mase historii dotyczacych mrocznych poczatkow sceny HC/punk tego miasta, przygod narkomanow i dealerow, refleksji nad duchowym rozwojem, historie Cro-Mags i wiele wiecej. Ksiazka rzadzi i fajnie widac, ze ktos kto napisal jedne z najbardziej przelomowych tekstow dla swoich czasow ma dzisiaj ciagle tak duzo dobrego do przekazania.
To, co uslyszalem w tym wywiadzie i koncert, ktory zobaczylem w Berlinie ponad tydzien temu, to mniej wiecej to, czego potrzebuje od Hardcore'a, aby miec naladowane baterie na jakis czas. Naprawde, trudno mi znalezc wiele obecnie grajacych kapel, ktore dalyby rade tak jak zrobili to oni. Sklad tego wieczora: John Joseph - spiew, Mackie Jayson - gary, AJ Novello - gitka i Craig Setari - bass.
Dochodza sluchy o tym, ze maja sie pojawic w Europie juz wkrotce, wiec jezeli bedziecie mieli okazje ich zobaczyc, nie zastanawiajcie sie nad tym zbyt dlugo. To warte kazdej godziny spedzonej w dlugiej podrozy.
www.myspace.com/thecromags
www.punkhouse.org
Stuff I heard in the interview plus the show they delivered last week was pretty much what I wanted to get from Hardcore to charge my batteries for a while. Seriously, there are not too many current bands that could pull it off like they did. The line up was: John Joseph - vocals, Mackie Jayson - drums, AJ Novello - guitar and Craig Setari - bass.
I've just read they might be back in Europe sooner than we think, so don't think twice if you have a chance to see them. It's worthy of any hour of your long travel.
Jezeli nie czytaliscie jeszcze ksiazki Johna Josepha pt. "The Evolution of A Cro-Magnon", to straciliscie kawal dobrej zabawy, interesujacej historii i inspiracji. Autobiografia ze starym Nowym Jorkiem w tle, zawiera mase historii dotyczacych mrocznych poczatkow sceny HC/punk tego miasta, przygod narkomanow i dealerow, refleksji nad duchowym rozwojem, historie Cro-Mags i wiele wiecej. Ksiazka rzadzi i fajnie widac, ze ktos kto napisal jedne z najbardziej przelomowych tekstow dla swoich czasow ma dzisiaj ciagle tak duzo dobrego do przekazania.
To, co uslyszalem w tym wywiadzie i koncert, ktory zobaczylem w Berlinie ponad tydzien temu, to mniej wiecej to, czego potrzebuje od Hardcore'a, aby miec naladowane baterie na jakis czas. Naprawde, trudno mi znalezc wiele obecnie grajacych kapel, ktore dalyby rade tak jak zrobili to oni. Sklad tego wieczora: John Joseph - spiew, Mackie Jayson - gary, AJ Novello - gitka i Craig Setari - bass.
Dochodza sluchy o tym, ze maja sie pojawic w Europie juz wkrotce, wiec jezeli bedziecie mieli okazje ich zobaczyc, nie zastanawiajcie sie nad tym zbyt dlugo. To warte kazdej godziny spedzonej w dlugiej podrozy.
www.myspace.com/thecromags
www.punkhouse.org
środa, 28 stycznia 2009
Support your local hardcore scene
Word up.
Slip has been around for a year or so, starting as kind of a project between bunch of (kind of) Warsaw locals (who used to play/play in Last Item, The Black Tapes, Identity, Czarzły, The Beat Generation, 33 Rotations, Come Undone to name a few) and they managed to record a demo and play few decent shows last year. Kids really seem to dig them and would be sweet to see some decent moshing that this band deserve.
I combined footage of their three shows - one from Gdynia, organized by Pacior, highly acclaimed as the Best Show of 2008 and I totally agree, then two from Warsaw done by This Is Warsaw pals - into one song.
Besides, two of the band members are notorious graphic artist and if you haven't seen any of their work yet, you'd better go check them out.
Slip "Monkey See Monkey Do" from Buggz on Vimeo.
Serwus.
Slip istnieje około roku, a powstał jako projekt pomiędzy kilkoma typami z (mniej lub brdziej) z Warszawy (udzielali się oni w takich hordach jak: Last Item, The Black Tapes, Identity, Czarzły, The Beat Generation, 33 Rotations, Come Undone, by wymienic kilka z nich) i udało im się do tej pory nagrac demo i zagrac kilka porzadnych gigow. Towarzystwu wyraźnie się podobają, acz fajnie byłoby zobaczyc na ich koncertach mosh, na jaki zasługują.
Zmontowałem materiał z trzech gigów - jednego z Gdyni, który robił Pacior i okrzykniętego Gigiem Roku 2008, z czym się całkowicie zgadzam, i dwóch z Warszawy, organizowanych przez typów z This Is Warsaw.
Warto też dodac, że w zespole udziela się dwóch zwariowanych artystów i jeżeli do tej pory nie widzieliście ich dzieł, to zróbcie to teraz.
www.myspace.com/slipforlife
www.myspace.com/talkseek
www.negativepete.blogspot.com
www.thisiswarsaw.blogspot.com
Slip has been around for a year or so, starting as kind of a project between bunch of (kind of) Warsaw locals (who used to play/play in Last Item, The Black Tapes, Identity, Czarzły, The Beat Generation, 33 Rotations, Come Undone to name a few) and they managed to record a demo and play few decent shows last year. Kids really seem to dig them and would be sweet to see some decent moshing that this band deserve.
I combined footage of their three shows - one from Gdynia, organized by Pacior, highly acclaimed as the Best Show of 2008 and I totally agree, then two from Warsaw done by This Is Warsaw pals - into one song.
Besides, two of the band members are notorious graphic artist and if you haven't seen any of their work yet, you'd better go check them out.
Slip "Monkey See Monkey Do" from Buggz on Vimeo.
Serwus.
Slip istnieje około roku, a powstał jako projekt pomiędzy kilkoma typami z (mniej lub brdziej) z Warszawy (udzielali się oni w takich hordach jak: Last Item, The Black Tapes, Identity, Czarzły, The Beat Generation, 33 Rotations, Come Undone, by wymienic kilka z nich) i udało im się do tej pory nagrac demo i zagrac kilka porzadnych gigow. Towarzystwu wyraźnie się podobają, acz fajnie byłoby zobaczyc na ich koncertach mosh, na jaki zasługują.
Zmontowałem materiał z trzech gigów - jednego z Gdyni, który robił Pacior i okrzykniętego Gigiem Roku 2008, z czym się całkowicie zgadzam, i dwóch z Warszawy, organizowanych przez typów z This Is Warsaw.
Warto też dodac, że w zespole udziela się dwóch zwariowanych artystów i jeżeli do tej pory nie widzieliście ich dzieł, to zróbcie to teraz.
www.myspace.com/slipforlife
www.myspace.com/talkseek
www.negativepete.blogspot.com
www.thisiswarsaw.blogspot.com
niedziela, 25 stycznia 2009
Persistence Tour part 3 - Born From Pain
Here comes the final episode of the Persistence Tour footage.
I have known Born From Pain for ages, knowing that they're hardworking band but they have never really impressed me and I wasn't into them, at all. Last year Rob, the original bass player of Born From Pain traded 4 string guitar for the mike and when I checked their new song their posted, I was pretty much hooked. Their new album called "Survival" did really surprised me in a very positive way - seems like they started totally new chapter as a band, with much more energy, groove and there’s no secret that it was new vocalist that did play a big part in this incarnation. It's not that easy to manage writing songs in the vein they play and still keep them fresh sounding. Furthermore, the lyrical content of the album, and the message they stressed so much, make them one of the few bands that are actually vocal about things that take some guts to talk about. I knew that I had to interview them by the earliest convenience, so did I when we hit the Persistence Tour show in Dresden. That's great to see people being critical, open minded and not being afraid to speak out. Here goes the interview, no further introduction needed I guess, Rob had shitloads of interesting stuff to say which is still the top of the iceberg, so it's up to you if you pick it up where he left off.
Born From Pain live at Persistence Tour part 1 from Buggz on Vimeo.
Born From Pain live at Persistence Tour part 2 from Buggz on Vimeo.
Born From Pain live at Persistence Tour part 3 from Buggz on Vimeo.
I oto ostatni odcinek materiału z Persistence Tour.
Znałem Born From Pain od dawien dawna i wdziałem jak ciężko pracują jako zespół, ale nigdy nie robili na mnie jakiegoś wrażenia i nigdy mnie nie ruszali. W zeszłym roku Rob, który dotąd obsługiwał bass przeskoczył na wokal i gdy usłyszałem utwór z nadchodzącej wtedy płyty, naprawdę mi się przypasował. Cała płyta zatytułowana "Survival" miło mnie zaskoczyła w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu - wygląda na to, że zespół zaczął zupełnie nowy rozdział w swojej historii, z większą energią, grając dużo bardziej przebojowo i nie jest specjalną tajemnicą, że to właśnie nowy wokalista przyczynił się do tego, że to nowe wcielenie właśnie tak odbieram. To nie jest takie łatwe, aby robic kawałki w stylu w jakim porusza się Born From Pain tak, aby ciągle brzmiały świeżo. Dodatkowo, zawartość tekstowa płyty i ich przekaz, którego wagę podkreślają na każdym kroku czyni z nich jeden z niewielu zespołów, które wypowiadają się na tematy, wymagające odrobiny jaj, by je poruszać. Wiedziałem, że muszę z nimi zrobić wywiad, jak tylko nadarzy się okazja i stało się to, gdy wybraliśmy się na Persistence Tour do Dresden.
Fajnie jest widzieć ludzi, gdy są krytyczni, otwarci i nie boją się przy tym na ten temat wypowiadać. Zapraszam na wywiad, nie potrzeba chyba dalszego wprowadzenia - Rob ma masę ciekawych rzeczy do powiedzenia, które ciągle są tylko wierzchołkiem góry lodowej i tylko od Was zależy, czy gdy Rob skończy gadać, Wy coś z tym zrobicie.
www.myspace.com/bornfrompain
www.bornfrompain.com
I have known Born From Pain for ages, knowing that they're hardworking band but they have never really impressed me and I wasn't into them, at all. Last year Rob, the original bass player of Born From Pain traded 4 string guitar for the mike and when I checked their new song their posted, I was pretty much hooked. Their new album called "Survival" did really surprised me in a very positive way - seems like they started totally new chapter as a band, with much more energy, groove and there’s no secret that it was new vocalist that did play a big part in this incarnation. It's not that easy to manage writing songs in the vein they play and still keep them fresh sounding. Furthermore, the lyrical content of the album, and the message they stressed so much, make them one of the few bands that are actually vocal about things that take some guts to talk about. I knew that I had to interview them by the earliest convenience, so did I when we hit the Persistence Tour show in Dresden. That's great to see people being critical, open minded and not being afraid to speak out. Here goes the interview, no further introduction needed I guess, Rob had shitloads of interesting stuff to say which is still the top of the iceberg, so it's up to you if you pick it up where he left off.
Born From Pain live at Persistence Tour part 1 from Buggz on Vimeo.
Born From Pain live at Persistence Tour part 2 from Buggz on Vimeo.
Born From Pain live at Persistence Tour part 3 from Buggz on Vimeo.
I oto ostatni odcinek materiału z Persistence Tour.
Znałem Born From Pain od dawien dawna i wdziałem jak ciężko pracują jako zespół, ale nigdy nie robili na mnie jakiegoś wrażenia i nigdy mnie nie ruszali. W zeszłym roku Rob, który dotąd obsługiwał bass przeskoczył na wokal i gdy usłyszałem utwór z nadchodzącej wtedy płyty, naprawdę mi się przypasował. Cała płyta zatytułowana "Survival" miło mnie zaskoczyła w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu - wygląda na to, że zespół zaczął zupełnie nowy rozdział w swojej historii, z większą energią, grając dużo bardziej przebojowo i nie jest specjalną tajemnicą, że to właśnie nowy wokalista przyczynił się do tego, że to nowe wcielenie właśnie tak odbieram. To nie jest takie łatwe, aby robic kawałki w stylu w jakim porusza się Born From Pain tak, aby ciągle brzmiały świeżo. Dodatkowo, zawartość tekstowa płyty i ich przekaz, którego wagę podkreślają na każdym kroku czyni z nich jeden z niewielu zespołów, które wypowiadają się na tematy, wymagające odrobiny jaj, by je poruszać. Wiedziałem, że muszę z nimi zrobić wywiad, jak tylko nadarzy się okazja i stało się to, gdy wybraliśmy się na Persistence Tour do Dresden.
Fajnie jest widzieć ludzi, gdy są krytyczni, otwarci i nie boją się przy tym na ten temat wypowiadać. Zapraszam na wywiad, nie potrzeba chyba dalszego wprowadzenia - Rob ma masę ciekawych rzeczy do powiedzenia, które ciągle są tylko wierzchołkiem góry lodowej i tylko od Was zależy, czy gdy Rob skończy gadać, Wy coś z tym zrobicie.
www.myspace.com/bornfrompain
www.bornfrompain.com
Subskrybuj:
Posty (Atom)